Święta Wielkanocne to czas rodzinnych spotkań przy stole. Warto przy tej okazji przypomnieć naszym pociechom, jak należy zachowywać się przy jedzeniu. Mam nadzieję, że minął już czas na bezstresowe wychowanie i rodzice dostrzegają, jak ważne są konsekwentnie przestrzegane normy i zasady w wychowaniu dziecka. Bez ustalonych granic, dzieci czują się jak kierowca bez kodeksu drogowego. Wykorzystajmy więc świąteczny czas na wdrażanie naszych pociech w obowiązujący przy stole savoir-vivre.
To co przystoi dwulatkowi, dla starszego dziecka powinno być niedopuszczalne. Gdy dziecko zaczyna jeść samodzielnie, cieszymy się, że potrafi trzymać łyżkę i nie przeszkadza nam rozlany sok, czy rozrzucone wokół ziemniaczki. Przedszkolak nie powinien się już jednak bawić jedzeniem.
Warto ustalić z dzieckiem zasady spożywania posiłków. W każdej rodzinie mogą być one inne. Na pewno będą takie domy, w których jedzenie pizzy palcami jest niedopuszczalne, a w innych to norma.
Najważniejsze, aby ustalone zasady były przestrzegane. Wspólny posiłek powinien sprawiać nam radość, a nie być przyczyną bezustannego pouczania i krytyki. Pamiętajmy, że my dorośli powinniśmy świecić przykładem.
Od czego zacząć?
1. Obowiązkowo myjemy ręce przed posiłkiem.
Pamiętajmy, że rodzicom też brudzą się dłonie. 🙂
2. Jedząc zupę nie dmuchamy, nie siorbiemy i nie mlaskamy.
Jeżeli zupa jest zbyt gorąca, musimy po prostu chwilę zaczekać.
3. Jemy sztućcami.
Pokażmy, jak posługiwać się nożem i widelcem. Pięciolatek powinien już dawać sobie świetnie radę. Zwracamy też uwagę, aby nie skrobać widelcem i nożem po talerzu.
4. Mieszając, nie dzwonimy łyżeczką o filiżankę, nie pijemy łyżeczką.
Oczywiście pijąc wyciągamy łyżeczkę z kubeczka, filiżanki, czy szklanki.
5. Uczymy, że przy stole siedzimy prosto, nie wstajemy, nie wiercimy się, nie czytamy i nie bawimy się zabawkami.
Świetną zasadą, jest też jedzenie bez oglądania telewizji i bez telefonu na stole ( dla starszych dzieci).
6. Nie mówimy i nie jemy jednocześnie.
Na pewno rozmowa jest miłym uzupełnieniem wspólnego posiłku, ale dbamy o to, aby nie robić tego z pełnymi ustami. Uczmy, że nie przerywamy innym i nie wchodzimy sobie w słowo. Nie wyrażamy też głośno swoich krytycznych uwag np. na temat otyłości wujka, czy dziwnego zapachu perfum cioci, tak by nie urazić gości.
7. Używamy słów: proszę, dziękuję, przepraszam. Nie krzyczymy na siebie.
Pamiętajmy, że posiłek powinien mijać w miłej atmosferze. Nie ponaglajmy co chwilę malucha i nie zmuszajmy za wszelką cenę, aby zjadł wszystko, co ma na talerzu. Nie szantażujmy i nie przekupujmy. Takie zachowania rodziców nie uczą dziecka, że powinno spokojnie samodzielnie zjeść swój posiłek. Warto pochwalić naszą pociechę, że pamięta, jak należy zachowywać się przy jedzeniu. Na koniec posiłku wskazujemy, co dziecko zrobiło dobrze np. Pięknie jadłeś! Wokół talerza nie ma nawet okruszka! Wspaniale posługujesz się już nożem i widelcem! A to wcale nie takie łatwe! Powiedziałeś dziękuję na koniec posiłku. Brawo! Cieszę się, że użyłeś słowa proszę, gdy miałeś ochotę na kawałek ciasta!
Przestrzeganie tych wszystkich zasad na początku na pewno nie jest łatwe, ale nasza konsekwencja i upór mogą sprawić, że wspólne posiłki staną się przyjemnością. Im wcześniej zaczniemy wdrażać nasze zasady, tym łatwiej będzie nam je egzekwować. Pewnego dnia okaże się, że nie musimy się wstydzić ani przed rodziną, ani przed znajomymi, a nawet bez problemu możemy się udać z naszymi pociechami do restauracji!
Jeżeli mamy jakieś wątpliwości, możemy sięgnąć po książki, które pokazują dzieciom w zabawny przystępny sposób, jak należy zachowywać się przy jedzeniu. Moja ulubiona pozycja to “Bon czy ton. Savoir-vivre dla dzieci” Grzegorza Kasdepke, czyli przygody niesamowitych bliźniąt: Kuby i Buby. Książka traktuje savoir-vivre naprawdę w zabawny sposób.
Pozdrawiam
Przydatne podstawy dla każdego 😉
Bardzo przydatny wpis;)
Ja bym jeszcze dodała: jedząc nie oglądamy telewizji.
Delikatnie wspomniałam 😉
Bardzo przydatne rady 🙂 Ale najwazniejsze jest dawanie odpowiedniego dobrego przykladu 🙂
Ważny temat, obecnie niestety pomijany przez większość rodziców. U części z nich zauważam błędne utożsamianie uczenia dobrych manier z nadmiernym rygorem. A wbrew pozorom ich znajomość bardzo pomaga w życiu i pozwala sie odnaleźć w towarzystwie.
Pozdrawiam ciepło
Karolina
Zgadzam się w 100% 🙂
Z dzieckiem przy stole święta nabieraja innego wymiaru
To prawda, ale świąteczny czas to myślę świetna okazja, by przypomnieć obowiązujące zasady savoir-vivre.
Tego wpisu nie da się skomentować 🙂
Wszystko jest w nim jak należy.
Nie ma się do czego przyczepić.
Żeby chociaż jakaś literówka w tytule albo mały ortograf…
Nie pozostaje mi więc nic innego jak zgodzić się ze wszystkimi tezami zawartymi w tekście.
Na ten komentarz trudno odpowiedzieć. 🙂 Nie pozostaje mi więc nic innego, jak podziękować. 🙂
Piękna odpowiedź 🙂 Lubię to! 🙂
Najważniejsza zasada numer 1! Dziwię się czasem, że niektórzy myją ręce tylko po przyjściu z dworu, a przecież w domu tak samo mamy do czynienia z kurzem itp. Powinno się myć ręce obowiązkowo przed każdym posiłkiem 🙂
No właśnie. 🙁 W dodatku do mycia rąk wysyła się tylko dzieci.
Wszystko ujęłaś wręcz perfekcyjnie. Mój trzylatek umie zachować się przy stole choć jeszcze niektórych z tych punktów nie wypełnia w 100%. Na pewno warto uczyć poprawnych zachowań przy stole już małe dzieci. Kwestia czasu i determinacji rodzica kiedy będzie ono potrafiło zastosować się do wszystkich wspomnianych przez Ciebie zasad i będą one dla niego naturalne.
Niestety, na wycieczkach szkolnych mam wrażenie, że dzieci mają nóż pierwszy raz w rękach. 🙁
Bardzo mądry i potrzebny wpis 🙂 moja mała ma prawie dwa i pół roku i czas najwyższy wprowadzić konkretne zasady przy stole
Myślę, że warto. Dziecko znając zasady, będzie się w życiu czuło pewniej.
U mnie z kolei lekkie dmuchanie w talerz z zupą jest dopuszczalne. Ale zgadzam się, że nawyki zachowania przy stole trzeba wypracowywać od najmłodszych lat.
Siedząc w restauracji nie bardzo wypada dmuchać w talerz. Chodzi o to, aby wyrobić w naszych dzieciach nawyki, które będą dopuszczalne i mile widziane w każdym otoczeniu. 🙂
Nr 5 z telefonem to również trzeba przypominać dorosłym… 😉
Pewnie nie tylko nr 5, niestety. 🙁
Opisane punkty są dla mnie jasne i oczywiste, ale zaskoczyło mnie, że zgodnie z savoir-vivrem nie można dmuchać, żeby ostudzić jedzenie. Nie wiedziałam że jest to odstępstwo od dobrych manier. Człowiek uczy się całe życie.
Na co dzień, w domowym zaciszu, nie zastanawiamy się, co jest w dobrym tonie, ale warto sobie z tego zdawać sprawę. 🙂
Akurat ja zwracam uwagę na zachowanie przy stole – w końcu gdzieś młodego trzeba nauczyć zachowania, prawda? 🙂 Ale o tym, że dmuchanie jest niepoprawne akurat nie wiedziałam.
Właśnie o telefonie chciałam napisać, dorozłym powinno sie je odbierać podczas wspólnego biesiadowania
Telefon stał się dla niektórych nieodzownym elementem w każdej sytuacji. A szkoda, bo rozmowy przy stole są okazją do rodzinnej integracji. 🙂
Ja osiągnę pełnię szczęścia, gdy moje dzieci będą tak duże, żeby nie brudzić i nie rozrzucać jedzenia wokół ?
Czas szybko mija i warto nie przegapić tego momentu, kiedy dzieci chcą naśladować rodziców.