Zanim dziecko pójdzie do szkoły, jest to dobry moment, aby zacząć budować obraz samego siebie. Powszechnie wiadomo, że wiara we własne siły, może zdziałać cuda. Osoby z wysoką samooceną są zazwyczaj ambitne, pewne siebie, wytrwałe, radosne. Po prostu łatwiej osiągają życiowe cele, bo są bardziej zmotywowane. Zaufanie do własnych kompetencji i możliwości sprawia, że możemy „przenosić góry”. Trzeba więc wzmacniać w dziecku poczucie własnej wartości oraz uczyć rozpoznawania swoich mocnych i słabych stron. Pozytywna samoocena zależy przecież od uczuć, jakimi darzy się własną osobę, ale także od stopnia akceptacji innych ludzi, a zwłaszcza najbliższych, czyli rodziców.
10 warunków, które warto spełnić przy kształtowaniu pozytywnej samooceny u dzieci
1. Zaakceptuj to, co myśli i czuje twoje dziecko
Daj dziecku prawo zarówno do śmiechu, jaki do płaczu. Nie zmuszaj go do tłumienia emocji. Pozwól by mogło wyrazić, to co myśli i czuje. Zachęcaj do wygłaszania własnego zdania. Nie krytykuj go na każdym kroku. Twoja pociecha musi poczuć, że ma w tobie wsparcie. Naucz się traktować dziecko podmiotowo, szanować jego prawo do dokonywania wyborów i podejmowania decyzji.
2. Okazuj dziecku, że je kochasz
Przytulaj dziecko na co dzień, a nie tylko kiedy jest mu źle. Bezwarunkowa miłość rodziców jest kluczem do wysokiej samooceny w przyszłości. Nie kochaj za coś: za dobre zachowanie na imieninach u cioci czy za posprzątane zabawki. Dziecko, które czuje się niekochane, szuka defektu w sobie. Pamiętaj, że nie można „zasłużyć” na miłość.
Trzeba każdemu pozwolić być tym, czym jest.
I kochać go takim jaki jest.
Jan Grabowski „Czarna owieczka”
3. Dostosuj granice swobody do wieku dziecka
Wyraźnie ustalone granice, jako obszar akceptowanych zachowań, dają dziecku poczucie bezpieczeństwa, ale też możliwość odkrywania świata na podstawie jasnych reguł i norm. Oczywiście granice muszą się rozszerzać i zmieniać, wraz z wiekiem i ze wzrostem dojrzałości dziecka. Ważne jest, żeby od samego początku traktować dziecko, jako odrębną osobę, która może mieć inne zdanie niż my i ma prawo czegoś nie lubić.
4. Ustal adekwatne do etapu rozwoju (a nie tylko do wieku dziecka) wymagania i oczekiwania
Ważne dla poczucia pewności siebie jest, by dziecko miało okazje doświadczać sytuacji, w których daje sobie radę. To od rodziców zależy, czy sprawdzi się w różnych nowych dla siebie okolicznościach, w których poprzeczka będzie ustawiona nie za nisko, ale też nie za wysoko. Fajnie, gdy spełnianie wymagań i oczekiwań daje satysfakcję dziecku. Możesz zacząć np. od ciekawych postanowień noworocznych >> artykuł „Czy postanowienia noworoczne są dla dzieci?”
5. Zadbaj o własną samoocenę
Wzór najbliższych zawsze najlepiej wpływa na rozwój dziecka. Tylko rodzice, którzy mają pozytywny stosunek do samego siebie, są w stanie zbudować w dziecku poczucie własnej wartości.
6. Nie wyśmiewaj i nie poniżaj dziecka
Ośmieszając swoje dziecko, nawet wydawałoby się w błahych okolicznościach, spowodujesz, że dziecko straci pewność siebie i przestanie wierzyć w swoje możliwości. Takie postępowanie, to najprostsza droga do niskiej samooceny twojej pociechy w przyszłości.
7. Nie stosuj surowych kar
Stosowaniem takich kar wcale nie „uczysz” dziecka posłuszeństwa, ale wpajasz mu przekonanie, że jest nic nie warte, bo nie potrafi spełniać twoich oczekiwań. Zamiast karać, staraj się wskazywać na konkretne błędy i możliwość ich poprawy.
8. Unikaj nadopiekuńczości
Zachęcaj dziecko do poznawania świata i nie niszcz jego dziecięcej ciekawości asekuranckim, lękliwym zachowaniem. Komunikaty typu: „Uważaj!”, zachowaj na sytuacje naprawdę wymagające rodzicielskiej interwencji. Zamiast bezustannie strofować, krzyczeć, upominać czy straszyć, lepiej tłumaczyć dziecku, na co musi uważać. Pozwólmy też na popełnianie błędów. Nie utwierdzajmy go w przekonaniu, że bez nas sobie nigdy nie poradzi.
9. Bądź konsekwentny
Wymagaj przestrzegania jasnych i zrozumiałych reguł postępowania, dostosowanych do wieku. Twoje dziecko potrzebuje punktów odniesienia. Musi wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Wtedy czuje się bezpieczne i pewne siebie, bo wie czego oczekują od niego rodzice, kiedy może liczyć na nagrodę, a kiedy zasłuży sobie na karę.
10. Zadbaj o odpowiednie relacje z rówieśnikami
Nie izoluj dziecka, nawet kiedy jest nieśmiałe, wstydzi się rówieśników, czy nie wie, jak bawić się w grupie. Pomóż mu przezwyciężyć lęki i nawiązać pierwsze przyjaźnie np. organizując przyjęcie urodzinowe.
Kształtowanie pozytywnej samooceny u dzieci, to długi proces. Pamiętajmy, że dziecko, które posiada pozytywny obraz samego siebie, łatwiej podejmuje nowe wyzwania, chętniej komunikuje się z innymi, a w przyszłości ma większe szanse na sukces szkolny i zawodowy.
Pozdrawiam
Anna Albrecht
Bardzo mądre rady. Myślę, że największym moim problemem na wielu polach jest brak konsekwencji, ale czasem po prostu przegrywam w konfrontacji z błagalnym spojrzeniem i uśmiechem dziecka 😉 /albo psa!, haha/
Punkt 10 uważam za szalenie istotny, a niestety mam w otoczeniu takie izolowane dzieci, które spędzają całe dnie z rodzicami albo dziadkami, a potem w towarzystwie innych dzieci w ogóle nie potrafią się zachować.
To prawda. Zdarza się, że przychodzą do szkoły dzieci, które nawet nie mówią do koleżanek i koleżanek: Cześć! Zachowują się jak porcelanowe lalki, niestety.
Niby oczywiste rzeczy, a musimy wciąż o nich przypominać. Fajnie, przejrzyście I prosto w punkt. 🙂
Bardzo dobrze to wszystko ujęłaś. Ja nadal nie mogę pojąć, jak ludzie mogą myśleć, że „nauczą” czegoś swoje dziecko jeśli będą je zawstydzać lub dotkliwie karać.
Uwierz mi, że jeszcze wielu rodziców tak postępuje. 🙁
Niby to oczywiste, a jak czasami idę po mieście/w sklepie, to serce się kraja 🙁 Ja miałam to szczęście, że zostałam podobnie wychowana, jak piszesz… 😉
Szkoda, że nie wszystkie dzieci mają to szczęście. 🙁
i tak, konsekwencja jest potrzebna! tylko takie trudno. Co do wyśmiewania się z dziecka to nie wyobrażam sobie tego!
Niestety wyśmiewanie przez rodziców wcale nie jest takie rzadkie, jakby się mogło wydawać 🙁
Czytałam te rady zebrane w jednym miejscu i pomyślałam sobie: Ale tego dużo i takie trudne! Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Dodałabym do tego wielkie znaczenie zabawy z dzieckiem, przez którą można wspierać jego wiarę w siebie i poczucie sprawczości.
Na ogół rodzice postępują intuicyjnie. Warto jednak czasami przypomnieć sobie co jest ważne. 🙂
Tekst jak najbardziej praktyczny. Obawiam się jednak, że środowisko szkolne tak silnie oddziałuje na dziecko, że nawet tak wypracowany kręgosłup samooceny może się złamać. Wnioskuję po własnych doświadczeniach z dzieciństwa.
Wsparcie rodziców jest również potrzebne, gdy dziecko chodzi do szkoły. Będzie mu łatwiej przezwyciężać wszelkie trudności.
Ja myślę, że wiele z tym rad można przenieść do szkoły, dla nauczycieli. Troszkę sie tego czepiam ostatnio, bo sama pracuję w szkole i widzę, że w tym zawodzie (jak zresztą w każdym), jest wiele do zmiany. Patrzę na naszą pracę z pespektywy nauczycielki, matki dzieci w wieku szkolnym i coacha. Moje coachingowe doświadczenie pokazało mi bardzo wyraźnie jakie błędy robi szkoła i czego chcę od nauczycieli moich dzieci. Często odbiera im ona pewność siebie i poczucie własnej wartości. A więc rodzice i nauczyciele powinni iść ręka w rękę 🙂 Pozdrawiam 🙂 Basia
Całkowicie się z tobą zgadzam. Mam nadzieję, że moje rady przeczytają również nauczyciele. 🙂
To bardzo ważny problem. Myślę, że wielu z nas w dorosłym życiu cierpi przez błędy jakie popełniali w wychowywaniu nas rodzice, nauczyciele czy dziadkowie i są to często naprawdę poważne kłopoty z samooceną i akceptacją swoich wad. Sama mam pedagogiczne wykształcenie i kilkuletnie doświadczenie w nauczaniu i widzę jak często ludzie z braku cierpliwości i przemyślenia swoich reakcji zupełnie nieświadomie robią dzieciom krzywdę. Trzeba o tym pisać!
Tak, trzeba ciągle o tym mówić, żeby uświadomić wszystkim, jak ważne jest poczucie własnej wartości. Dziecko to mały człowiek, który myśli i czuje. Mam wrażenie, że często o tym zapominamy.
Dokładnie. Do tego jeszcze nie potrafimy dopasować do dziecka naszych oczekiwań dając zbyt duży wybór lub narzucając naszą wolę. Jak we wszystkim tak i w wychowywaniu najważniejszy jest umiar i równowaga. A spokojny i zrównoważony opiekun to szczęsliwe dzieci!
Bardzo ważny tekst. Bardzo ważny problem. Poczucie własnej wartości i poczucie bezpieczeństwa to bodaj najważniejsze, co rodzice mogą dać swojemu dziecku. Starałam się postępować tak jak piszesz i dziś, gdy syn ma 26 lat mogę stwierdzić, że mi się udało przekazać mu te ważne dla rozwoju cechy. Sama nie miałam ich do końca i widzę jak inaczej rozwijało sie moje dziecko gdy porównuję je do siebie z dzieciństwa. Młodzi rodzice powinni te punkty sobie wydrukować i codziennie je czytać.
Wydawałoby się, że zmienia się sposób wychowania, ale nadal jeszcze dzieci są np. wyśmiewane i poniżane przez rodziców, niestety.
Te zasady warto sobie wydrukować i czytać od czasu do czasu, aż wejdą w krew. Niestety często bezmyślnie powielam metody, jakimi mnie wychowywano, a których sama nie lubiłam. Staram się jednak patrzeć krytycznie na swoje rodzicielskie wybory i zmieniać. Już widzę, że moje dzieci są zdecydowanie pewniejsze siebie niż ja w ich wieku, więc chyba zmierzamy w dobrym kierunku.
Ważne jest, aby przerwać błędne koło powielania tych niezbyt dobrych metod rodzicielskich, jakie pamiętamy z domu. Nie jest to łatwe. Życzę powodzenia i satysfakcji z rodzicielskich poczynań wychowawczych. 🙂
Z większością punktów się zgadzam, jestem jednak daleka od stosowania kar. Bardzo ważne jest wzmacnianie poczucia wartości u dziecka. Mam na to 2 sprawdzone sposoby z własnego podwórka, które dodatkowo pomagają budować relacje pomiędzy rodzicem a dzieckiem i wyjaśniają wiele nowych dla dziecka sytuacji.
Nie miałam na myśli stosowania specjalnych kar, ale karą jest również np. smutna mina rodzica, gdy dziecko postąpi niewłaściwie.
O właśnie. 🙂 Staram się właśnie od tego rodzaju reakcji odchodzić i na przykład nie krzyczeć.
Bardzo przydatne i ciekawe. Dziecko z niską samooceną wyrasta też na zakompleksionego dorosłego.