Negatywny wpływ reklamy na dziecko stał się w dzisiejszych czasach oczywisty.
Jej oddziaływanie nie tylko zaszczepia pragnienie rzeczy, ale wywołuje niepożądane zachowanie i postawy dziecka. Można znaleźć pewnie jakieś aspekty pozytywne np. propagowanie produktów związanych z higieną i zdrowiem, ale na ogół zarówno specjaliści, jak i rodzice są zgodni, że reklama zniewala umysły poprzez przekazywanie wypaczonego obrazu rzeczywistości.
Moje dzieciństwo upłynęło bez całkowitej styczności z reklamą telewizyjną czy radiową. Zetknęłam się z jej skutkami dopiero jako osoba dorosła. Tak, tak! W okresie PRL-u reklama praktycznie nie istniała! I przyznam się bez bicia, że przez ładnych parę lat, byłam jak dziecko – bezgranicznie wierzyłam w jakość i działanie reklamowanych produktów. Na szczęście zaczęłam myśleć racjonalnie, ale nie jestem do końca pewna, czy nie zdarza mi się robić zakupów pod jej wpływem. A wy? Myślicie, że działania marketingowe was nie dotyczą? Wystarczy zajrzeć do szaf i przeczytać etykiety. 🙂
Co najbardziej martwi rodziców?
Wymuszenia
Wymuszenia dzieci są nagminne, a siła zadręczania rośnie w zastraszającym tempie. Narastają konflikty pomiędzy „proszącym” dzieckiem a odmawiającymi rodzicami.
Postawa konsumpcyjna
Dziecko nabiera przekonania, że jesteś tym, co posiadasz. Najważniejsza w życiu jest ilość i jakość posiadanych rzeczy.
Rozbudzanie łakomstwa
Bezustanne bombardowanie obrazkami smakołyków sprawia, że mamy ochotę próbować coraz to nowych produktów.
Frustracja i rozczarowanie dziecka
Dziecięcą frustrację wywołuje fakt, że dziecko czegoś pragnie, ale wie, że rodzic nie jest w stanie lub nie chce spełnić jego prośby. Czasami też reklamowany produkt w rzeczywistości nie jest tak wspaniały czy smaczny jak obiecywała reklama.
Dlaczego reklama ma tak duży wpływ na dziecko?
- Jest atrakcyjnie podana – ciekawa, kolorowa, ma sugestywną oprawę muzyczną, jest swoistym teatrem.
- Występujące osoby mają budzący sympatię wygląd.
- Oddziałuje na emocje.
- Łatwo wpada w ucho.
- Pojawia się cyklicznie, na tyle często, że nie sposób zapomnieć o reklamowanych produktach.
Jakie są najczęstsze działania speców od reklamy?
Marketingowcy stawiają na różne kampanie np.:
Musisz zebrać je wszystkie!
Przykładem może być ostatnia udana kampania Biedronki. Cała Polska zbiera Świeżaki.
Jesteś cool!
Tylko wtedy, jeśli masz rzeczy marki … .
Marka z supermarketu może oznaczać wykluczenie. Dzieci są przekonane, że spożywanie, posiadanie czy używanie produktów danej marki, uczyni je szczęśliwymi i pozwoli odnieść sukces w życiu. Najgorzej, że również część rodziców poddaje się reklamie i podziela ten pogląd.
Jak oswoić reklamę?
Przejmij kontrolę nad mediami w swoim domu i walcz!
Rozmawiaj z dzieckiem i wytłumacz:
- co tak naprawdę uczyni je szczęśliwym (patrz: 12 sposobów, aby wychować szczęśliwe dziecko),
- jak konsumpcjonizm wpływa na nasze życie,
- w jaki sposób wpływa na nas reklama – triki reklamowe – obraz, muzyka, głośność itp.
- czy w prawdziwym życiu istnieją takie pokazywane w reklamach rodziny,
- co tak naprawdę oznaczają słowa zawarte w reklamach np. ekscytujący, naturalny, miłość i czy ten produkt rzeczywiście może zapewnić te wartości,
- że nie zawsze reklamowany produkt posiada przedstawiane cechy i właściwości oraz że spełnia nasze oczekiwania.
Oswajaj reklamę w formie zabawy
„Wytrop reklamę”
Zabawa ta ma na celu rozróżnienie prawdziwej rozrywki od chwytów marketingowych.
„Czego nam nie mówią?”
Zastanawianie się, jakie fakty zostały w reklamie pominięte i dlaczego. Czy reklamowany produkt niskotłuszczowy (tzw 0%) jest naprawdę zdrowy, jeśli pomija się informacje na temat wysokiej kaloryczności (zawartości cukru).
„Test konsumenta”
„Ślepa” próba z jedzeniem i piciem – mieszanie produktów markowych ze zwykłymi. Rozpoznawanie po smaku i zapachu i próba odpowiedzi na pytanie: Czy czujecie jakąś różnicę? Zastanawianie się, do jakiego stopnia reklama wpływa na nasze wybory.
Wspólne sporządzanie listy zakupów
Sporządzamy wspólnie z dzieckiem listę zakupów, dyskutując wybór produktów spożywczych. Można też przeanalizować poważniejsze rodzinne inwestycje (np. wakacje, samochód), pozwalając dziecku uargumentować swój wybór.
Co jeszcze możesz zrobić?
- Nagraj ulubione programy dziecka na DVD i naucz je szybkiego przewijania reklam
- Określ jasne zasady wydawania pieniędzy: co kupujesz regularnie, a co jest wydatkiem extra np. z okazji urodzin czy świąt.
- Nie poddawaj się naciskom. Jeżeli raz podejmiesz decyzję, nie zmieniaj jej pod wpływem chwili np. histerii dziecka w sklepie.
- Nie zagłuszaj poczucia winy (np. że, zbyt mało czasu poświęcasz dziecku) prezentami.
- Nie wstawiaj telewizora na stałe do pokoju dziecka.
- Spróbuj ograniczyć czas oddziaływania reklamy, czyli zamiast oglądać telewizję, wybierz się z dzieckiem na wycieczkę, basen czy plac zabaw.
- Stwórz alternatywę dla pożądanego produktu. Może wymienisz go na inną atrakcję.
Pozdrawiam
Inspiracją wpisu była książka Sue Palmer „Detoksykacja dzieciństwa”.
Bardzo ciekawy artykuł 🙂
Dziękuję. Mam nadzieję, że pomoże rodzicom w „oswajaniu” reklamy.
Dowodzi, że nie wolno dać się tym dziwnym reklamom 🙂
Czasami się nie udaje. 🙂
Mój młodszy syn łyka reklamy jak kaczka, zapamiętuje wszystkie błyskawicznie i potrafi cytować z pamięci. Doprowadza mnie to do szału, bo oczywiście na wszystkie daje się nabrać :/
To trochę czeka cię pracy, aby go wyciągnąć z wiru marketingu.
Jakoś moje dzieci nigdy nie chcą, ani nie chciały niczego z reklamy. Może dlatego, że nabijamy się z reklam regularnie
W takim razie znaleźliście dobry sposób, aby dziecko nie brało reklamy na serio. 🙂
Jeszcze nie mam dzieci, ale szczerze już się o nie martwię, bo reklama to duży problem. Sama wiem, że nie potrafię się czemuś oprzeć, a co dopiero mały człowiek.
Na pewno z reklamą nie ma żartów i dobrze sobie z tego zdawać sprawę.
A czy nie lepiej po prostu pozbyć się telewizora? 😉
Na pewno tak, tylko że reklamowe slogany bombardują nas wszędzie dookoła.
Bardzo ciekawy artykuł i przydatne informacje
Ciekawy wpis, u nas akurat nie ma problemu z reklamami, córka ich nie lubi i nie ogląda (przewija lub przełącza kanał)
Pewnie naśladuje rodziców. 🙂
Dobrze, że obecnie mamy tak dużą świadomość szkodliwego wpływu reklam na dzieci. W latach 90. nie mówiło się o tym aż tyle i wiele osób w ogóle nie miało takiej świadomości. Dzięki za tekst! 🙂
To prawda. Było wiele ofiar reklamy. 🙂
Przy większości reklam jakie widzi moja córka, słyszę „możesz mi kupić?” albo „proszę, kup mi”. I oby „czy możesz” i „proszę” zostało z nią jak najdłużej, a najlepiej na zawsze 🙂
Po prostu nie poddajesz się naciskom. Życzę wytrwania w stanowczości. 🙂
Świetne porady, tak z łatwością można nauczyć dziecko oswojenia z reklamą;)
Jeszcze rodzicielska konsekwencja i reklama niestraszna. 🙂
MyLittleAnt uwielbia jingle reklamowe, ale zakupów jeszcze nie wymusza. I mam nadzieje, że nie będzie.
Warto do tego nie dopuścić. 🙂
to jest przerażające jak to wszystko wpływa na dzieci. Wspomniane świeżaki z biedronki są tego najlepszym przykładem … świat oszalał. do czego to zmierza?!
Faktycznie konkluzja jest przerażająca. 🙁
nienawidzę reklam! „Mamo, a kupisz mi to?”, „mamo a kupisz mi tamto?”
Uhmmmm… 😛
Warto więc już dziś wprowadzić „oswajanie reklamy”. 🙂
Hmm ja wychodzę z założenia, że jak rodzic dobrze wychowuje swoje dzieci to nie ma płaczów przy półce z zabawkami 🙂 reklama reklamą 🙂 Jak my zobaczyliśmy u koleżanki fajną lalkę to też ją chcieliśmy mieć 🙂
Jeżeli „dobrze” wychowuje, to oczywiście tak. Tylko trzeba wiedzieć, na czym polega to „dobrze'”. 🙂
Bardzo ciekawe te zabawy. Na pewno pobawię się w nie ze swoimi pociechami.
Bardzo fajne, konsekwentne porady – reklama manipuluje nie tylko dziećmi – sami też często bezwiednie podążamy za kreślonymi przez media tendencjami. Kurczę, a potrzeba tylko trochę samoświadomości i dystansu, żeby się nie dać 🙂
Faktycznie niewiele trzeba, by reklama nie była dla nas wyrocznią we wszystkich dziedzinach naszego życia. 🙂
Świetny post! Żyjemy w czasach, że już od najmłodszych lat konsumpcjonizm jest nam wpajany, fajnie, że pokazujesz jak z nim walczyć 🙂
Dziękuję. Czasami mam wrażenie, że nie pamiętamy, że życie , to nie tylko posiadanie dóbr materialnych. 🙁
Super post. Moje dzieci też czesto oglądają reklamy ale nie zabieram ich do marketu więc nie mam z tym problemu.☺
Wszechobecna reklama z czasem znajdzie sposób. Trzeba być czujnym. 🙂