Jesteśmy pierwszym pokoleniem w historii, które dzięki programowaniu, ma możliwość tworzenia czegoś, co będzie służyć milionom ludzi na całym świecie. Okazuje się, że programiści stają się pomału kreatorami przyszłej rzeczywistości. Jakby mieli magiczną moc! Programowanie służy ludziom, pomaga im wykorzystać dostępne technologie.
Czy trzeba być geniuszem, aby radzić sobie z programowaniem? Nie sądzę. Trzeba się po prostu nauczyć rozbijać problemy na drobne kroki w określonej kolejności i warunkach. Taki zbiór czynności to algorytm. Czy wiecie, że wiele naszych czynności opiera się na algorytmach, np. robienie zakupów czy pieczenie ciasta?
Na pewno nie zostanie się „koderem” w jeden wieczór. Zdajemy sobie sprawę, że to niemożliwe. Nauka programowania to proces. Warto więc już od najmłodszych lat ćwiczyć umiejętności, które rozwiną analityczne myślenie i wprowadzą podstawy języka komputerów.
Trudno to jednak robić z doskoku. Powinniśmy działać według określonego planu, który pozwoli naszym uczniom wchodzić na coraz wyższy poziom.
Nie możemy bez końca udawać, że kodujemy z dziećmi poprzez rysowanie i układanie kolorowych kwadracików na układzie współrzędnych. Jest to potrzebna, ale tylko jedna z niewielu umiejętności, które muszą osiągnąć nasi uczniowie. Takie ćwiczenia, jak „Kodujemy wiosnę” są świetną zabawą dla naszych uczniów, ale nie możemy na tym poprzestać. Konieczne jest jeszcze rozwijanie twórczego działania, przewidywania i planowania oraz kreatywnego rozwiązywania problemów. Nauka programowania przez zabawę bez komputera, to duże wyzwanie.
Jak uczyć programowania przez zabawę
w klasach I-III
bez inwestowania w komputery czy tablety?
Proponuję wykorzystać gotowy program „Umiem programować”, który jest dostępny na stronie Wydawnictwa EI SYSTEM .
Program zawiera zestaw scenariuszy lekcji wraz z gotowymi pomocami dydaktycznymi, który możemy wykorzystać na zajęciach bez użycia komputera czy tabletu. Możemy natomiast wykorzystać tablicę multimedialną, aby uatrakcyjnić zajęcia.
Praca z programem nie wymaga od nauczyciela przygotowania informatycznego. W każdym scenariuszu mamy opisane krok po kroku czynności nauczyciela i uczniów.
Pomoce są solidnie przygotowane, nie sposób je tak po prostu zgiąć czy połamać, mogą więc służyć wiele lat, nie tylko jednemu zespołowi klasowemu.
Materiał do nauki programowania przez zabawę bez komputera przygotowany jest do prowadzenia zajęć przez 3 lata edukacyjne.
Zestaw przeznaczony dla całej klasy zawiera:
- 32 wielkowymiarowe kartony kwadratowe i 32 kartony prostokątne do budowania plansz, map i labiryntów na podłodze
- 4 zestawy po 64 kartony do pisania instrukcji
- ćwiczenia interaktywne do wykorzystania na tablicę interaktywną (budowanie plansz, pisanie i wykonywanie instrukcji)
- 24 wzory kart pracy do kopiowania
- dyplomy na zakończenie zajęć
- 90 scenariuszy zajęć z poradnikiem metodycznym.
Oprócz tego warto też zakupić specjalną matę z gotowymi polami do budowania plansz, map i labiryntów. Oczywiście można taką planszę wykleić sobie na podłodze, ale trzeba przyznać, że mata jest wygodniejszym i bardziej estetycznym rozwiązaniem.
Generalnie wszystkie pomoce zaskakują solidnym wykonaniem i piękną kolorystyką poszczególnych elementów.
Praca z programem „Umiem programować”, czyli programujemy w ruchu
Tak jak wspomniałam wcześniej, nauczyciel nie musi mieć informatycznego przygotowania. Bazujemy na instrukcjach zawartych w scenariuszach „Umiem programować”. Ważne jest, aby zachować kolejność zajęć z przewodnika metodycznego, ponieważ w każdej lekcji wprowadzany jest nowy element.
W scenariuszach zaplanowane są różne aktywności:
- Ćwiczenie praktyczne w rzeczywistej przestrzeni np. wymyślanie zadań polegających na przejściu od wybranego miejsca początkowego do wybranego celu w klasie.
- Ćwiczenia na macie (na dywanie) m.in. układanie labiryntów, tworzenie instrukcji.
3. Ćwiczenia i zabawy z wykorzystaniem tablicy multimedialnej.
4. Wykonywanie ćwiczeń na kartach pracy.
5. Zabawy ruchowe nawiązujące do programu np. z wykorzystaniem kartoników ze strzałkami.
„Umiem programować” w prosty sposób pozwala ćwiczyć różne umiejętności, które są niezbędne do programowania:
- logiczne myślenie
- spostrzegawczość
- analizowanie i rozwiązywanie problemów
- planowanie
- przetwarzanie i analizowanie poleceń
- odczytywanie i zapamiętywanie sekwencji
- umiejętność wyciągania wniosków z błędów itd.
Pracując z programem niewątpliwie uczymy również umiejętność pracy w zespole oraz współzawodnictwa.
Już pierwsze zetknięcie się dzieci z programowaniem w ruchu wywołuje efekt „wow!”. Okazuje się, że możliwość poruszania się po labiryncie i sprawdzanie na sobie instrukcji może sprawić dużą frajdę. Uczniowie poprawiają się nawzajem i wspólnie rozwiązują problem.
Jeden z bohaterów programu – krab – może się poruszać do przodu, do tyłu, w lewo i w prawo. Naśladując więc kraba nie możemy się obracać na polu, ponieważ nasz bohater maszeruje do muszli zachowując ten sam kierunek swojego ustawienia. Jeśli chcesz być krabem musisz chodzić do tyłu (jak rak). Dużo przy tym śmiechu i zabawy. Z czasem dojście do muszli jest coraz łatwiejsze i nie trzeba chodzić po macie, aby instrukcja ze strzałek została prawidłowo ułożona.
To jednak nie koniec, ponieważ do gry wchodzą kolejne zwierzęta, które krab musi ominąć w odpowiedniej odległości i z odpowiedniej strony, aby dojść do muszli.
A to dopiero wstęp do pracy z programem.
W całym zestawie mamy 3 kartony pomocy z kolejnymi „opowieściami”:
– Krok po kroku – procesy i czynności
– Bramy i klucze – kiedy kolejność ma znaczenie
– Tajemne sygnały – znaki i kody.
Każda opowieść to inni bohaterowie i inne przygody. Zwiększa się również trudność poszczególnych zadań. Z pierwszą częścią na pewno poradzą sobie już pierwszoklasiści, ale starsze dzieci też nie będą się nudzić.
Zobacz, jak wygląda nauka programowania przez zabawę bez komputera z pierwszą i drugą częścią programu „Umiem programować” >> https://www.szkolneinspiracje.pl/czy-mozliwa-jest-nauka-programowania-przez-zabawe-bez-komputera/.
Bawiąc się uczniowie zdobywają kluczowe kompetencje informatyczne, ale też rozwijają podstawy myślenia matematycznego. Poza tym uczą się, że zadanie może mieć więcej niż jedno rozwiązanie, bo przecież w programowaniu dążymy do jak najprostszych i najkrótszych instrukcji. A gdyby tak jeszcze poznać kod dwójkowy? Niemożliwe? A jednak dzieci dają radę.
Nauka programowania przez zabawę bez komputera z „Umiem programować” okazała się strzałem w dziesiątkę. Kolorowe estetyczne pomoce do nauki programowania, jasne i przejrzyste scenariusze, ćwiczenia multimedialne i karty pracy na podsumowanie sprawiają, że zajęcia nie są nudne.
To tak jak przechodzenie do następnej planszy w grze komputerowej, tylko tutaj sami układamy grę, wyciągamy wnioski, poprawiamy błędy i dochodzimy do rozwiązania.
Koszt całego zestawu to 1990 zł. Biorąc pod uwagę, że pomoce wykorzystujemy przez trzy lata oraz w przeliczeniu na każdego ucznia, cena nie wydaje się być zbyt wygórowana.
Pozdrawiam
Artykuł napisany przy współpracy z EISYSTEM.
To jest bardzo ciekawa pomoc. Sama z chęcią bym ją chciała wypróbować.
Naprawdę warto.
To bardzo dobry pomysł!
Zdecydowanie nauka i rozwój przez zabawę to klucz do sukcesu. Świetna sprawa.
Po prostu nauka nie powinna być nudna.
Nauka przez zabawę – my to po prostu kochamy.
Fajna sprawa, taka nauka od dziecka moze zaskutkowac wybitnymi specjalistmi 🙂
Z czasem, umiejętność programowania, będzie pewnie w szkołach chlebem powszednim. 🙂
W swojej toruńskiej szkole eM miał zajęcia z programowania, ale w Warszawie już ich niestety nie kontynuuje 🙁
Temat programowania może być poruszany na zajęciach komputerowych. Nie musi być to osobna lekcja.
Świetny pomysł! Dzieci najszybciej uczą się przez zabawę 😉
Ale świetne pomoce! Na pewno zainteresują dzieciaki.
Fajny pomysł, teraz wszystko kręci się wokół programowania…takie czasy.
Niestety, a może właśnie dobrze, że dzieci nie będą się w przyszłości bały nowych technologii.
Moim zdaniem 1990 zł to sporo jak na możliwości współczesnej szkoły, możliwości finansowe nauczycieli czy nawet uczniów. Wyglada to bardzo fajnie i nawet przez chwile pomyslalam, żeby rodzice zakupili taki zestaw do szkoły, ale niestety przy takiej kwocie to nie wyjdzie 🙁
To pewnie zależy od dyrekcji. W mojej szkole na bieżąco składamy zapotrzebowanie na ciekawe pomoce edukacyjne. Jeżeli deklarujemy, że będą przydatne, to dostajemy zgodę na zakup. 🙂